DO POCZYTANIA
Zbigniew Ząbek
„Trójkolorowe”, czyli come-back „czerwonych” w Bielsku
Od 26 stycznia tego roku w Bielsku-Białej pojawiło się nowe malowanie autobusów miejskich. Jeszcze nim pierwszy autobus w nowych barwach (003) opuścił zajezdnię, już wzbudzał liczne kontrowersję, a w Internecie pojawiły się rozmaite komentarze, najczęściej nieprzychylne i bardzo często od osób w żaden sposób niezwiązanych z Bielskiem-Białą, a więc zupełnie nierozumiejących problemu. Wśród wielu pytań, które padały, najczęściej pojawiały się następujące: Czemu odchodzi się od dopiero co wprowadzonego rok temu malowania?
Czemu akurat takie kolory?
Jaka jest pewność, że po roku znowu malowanie nie ulegnie zmianie?
Ile to będzie kosztowało i kto za to zapłaci?
Jako współautor projektu malowania postaram się pokrótce odpowiedzieć na zadane pytania i mam nadzieję, że tym samym rozwieję wszelkie wątpliwości.
Na początek wyjaśnię, iż nowe malowanie jest autorstwa „spółki”: Zbigniew Ząbek – kolorystyka i układ kolorów na pojazdach, Paweł Adamus – opracowanie graficzne projektu, oraz dyrektor MZK Bielsko-Biała Krzysztof Knapik – konsultacja, korekty i zatwierdzenie do wykonania.
|
Na początek spróbuję wyjaśnić czemu kolory: biały, czerwony i żółty, a posłużę się tu przykładem. Wyobraźmy sobie, że od pewnego dnia nagle polska reprezentacja w piłce nożnej (bądź w jakiejkolwiek innej dyscyplinie sportu), zaczyna zawsze występować w strojach zielono-niebieskich. Na pewno budzi to u wszystkich ogromne zdziwienie i oburzenie, bo przecież wiadomo, że nie takie są barwy narodowe Polski i nie taka jest wieloletnia tradycja. Dokładnie tak się ma sprawa malowania autobusów w Bielsku-Białej. Kolorystyka zielono-niebieska, może nie jest faktycznie wcale brzydka (choć to akurat jest odczucie subiektywne i każdy może mieć na ten temat inne zdanie), ale dla komunikacji miejskiej w tym mieście jest nienaturalna i stanowi zamach na ponad stuletnią tradycję, którą należy szanować. Malowanie w kolory zielony i niebieski, jest tylko i wyłącznie czyimś widzi mi się i nikt w Bielsku nie umie logicznie wyjaśnić, czemu ponad rok temu rozpoczęto malować właśnie tak, a nie inaczej. Istnieje spora obawa, że być może kolor czerwony, komuś się źle kojarzył i postanowił to zmienić. Obawa ta nie jest bezzasadna, gdyż wszyscy w Bielsku-Białej pamiętamy jeszcze decyzję Rady Miejskiej z przed kilku lat (z okresu, kiedy to masowo w całej Polsce zmieniano nazwy ulic kojarzących się z okresem komunizmu), kiedy to postanowiono zmienić w pośpiechu, wraz z innymi, „źle kojarzącymi się nazwami”, nazwę głównej ulicy przebiegającej przez jedno z osiedli z Czerwonych Wierchów na Al. Gen. Andersa. Oczywiście nikt nie wątpił w to, że tak zasłużonemu Polakowi, jakim był gen. Anders należy się hołd w postaci nadania jego imienia jednej z ulic, ale czy to akurat powinno być na osiedlu... Karpackim??? Dodać tu również warto, że właśnie na tym osiedlu jest więcej nazw kojarzących się z Karpatami, a szczególnie z Tatrami np.: Morskie Oko, Doliny Miętusiej, Pięciu Stawów, czy Giewont. Decyzja ta wywołała wtedy w całej Polsce ogólne rozbawienie i naraziła Bielsko na śmieszność. Pamiętajmy więc, że kolor czerwony jest takim samym kolorem, jak każdy inny i nie dajmy się zwariować! |
W Bielsku barwa czerwona od zarania dziejów komunikacji miejskie w tym mieście kojarzy się mieszkańcom z pojazdami komunikacyjnymi, a warto tu dodać, że to już bez mała 110 lat, a więc jak łatwo zauważyć pierwsze pojazdy, którymi były wówczas tramwaje, malowano na ten kolor jeszcze na grubo przed nastaniem komunistów w Polsce, lub przed masowym malowaniem w ten właśnie kolor autobusów miejskich w całym kraju.
|
Fot. Paweł Adamus
|
Jak już wspomniałem, pierwszymi pojazdami miejskimi w Bielsku malowanymi na czerwono były tramwaje, których górna część była malowana na żółto. W późniejszym okresie do tramwajów dołączyły autobusy, również malowane na czerwono, ale dla odmiany ich górna część była malowana na biało (dokładnie tak jak w całej Polsce).
Jak już widać z powyższego, to dobór kolorów nie jest przypadkowy, ale jest to tylko jedna część powodu, dla którego postanowiono zmienić malowanie. Druga część jest równie zasadna co pierwsza, gdyż kolory biały, czerwony i żółty to barwy miasta Bielska-Białej i można je zobaczyć na flagach miejskich wywieszonych, choćby na ratuszu. Faktem jest, że na wspomnianych flagach układ kolorów jest nieco inny i przedstawia się następująco: żółty, biały i czerwony.
|
Rozważaliśmy różne układy kolorów na pojazdach w tym, także taki układ jak na flagach miejskich. Niestety kolejność barw na pojeździe: żółty-biały-czerwony, nie wyglądała zbyt ciekawie, więc ostatecznie zdecydowaliśmy się na układ podobny do tego, jaki do niedawna obowiązywał jeszcze w Bielsku-Białej (a jaki jeszcze można często zobaczyć na autobusach), to znaczy biały na górze i czerwony pod nim, a kolor żółty przenieśliśmy na sam dół. Dodatkowo nad oknami na białym tle umieściliśmy czerwony pasek.
|
Jak teraz można już łatwo zauważyć, nowe, trójkolorowe malowanie nie jest dziełem przypadku. Zawiera ono w sobie: tradycję malowania bielskich autobusów i żółty pas upamiętniający, niestety nie istniejące już bielskie tramwaje, a całość na dodatek oparta jest na kolorach flagi miasta Bielska-Białej.
|
Fot. Paweł Adamus
|
Oczywiście zupełnie oddzielną sprawą jest zagadnienie związane z wrażeniami estetycznymi. Tu trudno wyrokować co jest ładniejsze, a co brzydsze, bo odczucia estetyczne są odczuciami bardzo indywidualnymi i subiektywnymi. Zdajemy sobie doskonale sprawę, że „nowe” malowanie będzie się na jednych pojazdach prezentowało lepiej, a na innych gorzej, w zależności od typu, podobnie jest obecnie z malowaniem zielono-niebieskim. Niestety nie ma możliwości (i na dodatek byłoby to całkowicie pozbawione sensu), aby każdy typ pojazdu malowano w inne barwy.
|
Tych, którzy zastanawiają się teraz, jaka jest pewność, że to malowanie nie zostanie za kilka miesięcy znowu zastąpione innym, pragnę uspokoić, iż nie będzie to miało miejsca prawdopodobnie przez szereg najbliższych lat, gdyż taki sposób malowania pojazdów komunikacji miejskiej zostanie zaprezentowany włodarzom miasta do zatwierdzenia, jako jedyny obowiązujący na pojazdach nieposiadających reklam. Zabieg ten ma na celu zabezpieczenie się na przyszłość, przed zwariowanymi pomysłami jakiegoś ewentualnego „szaleńca”, który będzie miał własną wizję upiększenia ulic miasta, po przez zmianę kolorystyki autobusów miejskich. Oczywiście w najbliższym czasie mogą nastąpić pewne drobne zmiany malowania, ale będą to raczej zmiany czysto kosmetyczne typu: zmiana szerokości poszczególnych pasów, zmiana kolorów zderzaków itp. Zmiany te będą miały na celu praktyczne dopracowanie jednolitego malowania, tak, aby stało się ono jedyne, wyjątkowe i w miarę najładniejsze. Chcielibyśmy, aby nasze autobusy miały malowanie charakterystyczne i rozpoznawalne w całej Polsce. Warto tu nadmienić, że autobus nr 003, który został pomalowany w te barwy jak pierwszy jest egzemplarzem próbnym
|
Również mogę uspokoić tu tych wszystkich, którzy boją się, że na operację przemalowywania całej bielskiej „floty” zostaną wydane ogromne pieniądze z kieszeni podatników. Otóż tak się nie stanie. Jak uzgodniliśmy z dyrektorem Knapikiem, przemalowywanie będzie odbywało się sukcesywnie i nowe barwy będą otrzymywały tylko pojazdy remontowane, te na których właśnie skończyła się reklama i nie ma zlecenia na nową, oraz nowo zakupione, które przyjadą od wytwórcy już „trójkolorowe”. Dodatkowym ułatwieniem przy wprowadzaniu nowych barw jest to, że jest jeszcze dużo autobusów w „pierwotnym” malowaniu i wystarczy tylko niewielka modernizacja tego malowania, polegająca na domalowaniu żółtego pasa na dole, oraz czerwonego paska nad oknami.
|
Oceniamy, że w ciągu najdalej półtora roku z ulic miasta powinny zniknąć autobusy zielono-niebieskie, które w pierwszej kolejności będą przeznaczane pod reklamy. Całkowite zakończenie operacji przemalowania autobusów powinno nastąpić za około 3 lata. Niestety do tego czasu wśród bielskich autobusów będzie panował barwny bałagan. To również nie wydaje się większym problemem, gdyż nie ma co ukrywać, ale większości pasażerom nie sprawia różnicy jakiego koloru jest autobus, którym aktualnie jadą, a wiele osób, zwłaszcza starszych nawet nie zauważyło, że w Bielsku pojawiły się ostatnio autobusy o zielonym zabarwieniu, o czym przekonałem się osobiście całkiem niedawno podczas rozmowy z jedną z mieszkanek miasta. Osoba ta była przekonana, że po mieście jeżdżą głównie autobusy czerwone i co najwyżej niektóre z nich są przyozdobione reklamami. Powszechne jest również w dalszym ciągu wśród bielszczan powiedzenie: czekać na „czerwony” autobus, bądź jechać gdzieś „czerwonym” autobusem.
|
Fot. Paweł Adamus
|
Myślę, że w powyższym tekście udało mi się naświetlić całą sytuację i rozwiać wszelkie wątpliwości, jakie już nagromadziły się wokół nowego „trójkolorowego” malowania autobusów w MZK Bielsko-Biała. Jeśli komuś to malowanie się nie podoba, to trudno, jego sprawa. My (redakcja MIG-a) jednak, cieszymy się bardzo z powrotu „czerwonego” autobusu na ulicę Bielska-Białej, a jeszcze bardziej cieszy nas fakt, że to właśnie my mamy w tym swój skromny udział. Na zakończenie pozostaje mieć jeszcze nadzieję, że wraz z powrotem „czerwonych”, polepszy się również jakość świadczonych usług przez bielską firmę przewozową. Z tego miejsca również pragnę w imieniu swoim, całej redakcji MIG-a, a przede wszystkim w imieniu Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego z dyrektorem Krzysztofem Knapikiem na czele, zaprosić wszystkich do korzystania z nowych „trójkolorowych” autobusów i życzyć wszystkim: PRZYJEMNEJ PODRÓŻY!
|
WSZELKIE MATERIAŁY (TJ. INFORMACJE, ARTYKUŁY, ZDJĘCIA) SĄ CHRONIONE PRAWAMI AUTORSKIMI.
WYKORZYSTYWANIE MATERIAŁÓW BEZ ZGODY AUTORA JEST ZABRONIONE!