Paweł Adamus
PODBESKIDZKI SIERPIEŃ
|
Wakacje 2005 roku upływają pod znakiem dwudziestej piątej rocznicy powstania "Solidarności"
oraz poprzedzających je strajkach. Mówiąc o strajkach w 1980 roku większość ma na myśli lipcowe strajki na Lubelszczyźnie
oraz sierpniowe na Wybrzeżu.
Fala sierpniowych strajków nie ominęła Podbeskidzia, a ważną rolę podczas tych strajków odegrali
kierowcy komunikacji autobusowej.
|
Pierwszym impulsem była zapewne informacja o rozpoczętych 1 lipca 1980 roku strajkach na Lubelszczyźnie.
Wzbudziło to zainteresowanie kierowców Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Bielsku-Białej,
którym coraz bardziej dawała się we znaki ich praca. Nie dość, że ich firma borykała się z problemami taborowymi -
wiele autobusów było unieruchomionych z powodu słynnych braków dętek i akumulatorów,
to jeszcze pasażerowie obwiniali ich za jakość usług świadczonych przez WPK.
|
Początkiem lipca Roman Walczak, kierowca WPK w Bielsku-Białej stworzył listę postulatów i rozpoczął zbieranie podpisów pod nią. Spotkało się to od razu z szykanami ze strony dyrekcji WPK. 13 sierpnia podpisana petycja została przekazana na ręce dyrektora naczelnego WPK Bronisława Banota oraz sekretarza Podstawowej Organizacji Partyjnej. Dyrekcja WPK zgodziła się na powołanie specjalnej komisji, której każdy zainteresowany mógł zgłosić swoje postulaty. Takich postulatów w ciągu zaledwie jednego tygodnia wpłynęło 170. Jednak nie przystano na zorganizowanie spotkania z pracownikami.
|
22 sierpnia 1980 roku po mieście rozeszła się informacja o postulatach załogi WPK. Także tego dnia jeden z kierowców bielskiego oddziału PKS przywiózł do Bielska informację o wysuniętych w Gdańsku 21 postulatach. Wówczas na zajezdnię WPK zaczęli przychodzić pracownicy innych bielskich zakładów, m. in. bielskiego oddziału PKS, Apeny i Befamy. Pracownicy WPK do gdańskich postulatów dodali jeszcze zmianę składu dyrekcji, wybór nowych władz związków zawodowych, podwyżkę płac oraz realizację wysuniętych wcześniej 170 postulatów. W ślad za pracownikami WPK swoje postulaty wysunęli także pracownicy bielskich Śląskich Zakładów Przemysłu Tłuszczowego oraz Befamy. Dodatkowo pracownicy bielskich zakładów domagali się przekazania w środkach masowego przekazu wyrazów poparcia dla strajkujących robotników Wybrzeża.
|
W nocy z 25 na 26 sierpnia doszło do spotkania Romana Walczaka, po raz kolejny zastraszanego przez dyrekcję bielskiego WPK,
z kilkoma innymi pracownikami WPK. Mimo wielu obaw, podczas tego spotkania jego uczestnicy wstępnie ustalili
organizacje i różne służby strajku, który planowany był na 28 sierpnia.
|
W nocy z 26 na 27 sierpnia w autobusie jadącym do zajezdni WPK toczyły się rozmowy kierowców dotyczące aktualnej sytuacji.
Roman Walczak powiedział: "Słuchajcie, niczego nam nie załatwiono, trzeba ogłosić strajk".
W autobusie rozpoczęły się dyskusje. Coraz więcej osób popierało strajk. Mimo, że autobus dotarł już do zajezdni nikt
z niego wysiadł, co więcej do kierowców dołączyli mechanicy. Po gorącej dyskusji wybrano Komitet Strajkowy, na czele którego stanął Roman Walczak. W skład Komitetu weszli m. in. bracia Z. A. Paterkowie, J. Marcinek, J. Berezowski, S. Wajdzik, G. Batelt, i A. Wichura.
Dyrekcja WPK zgodziła się na rozmowy z Komitetem Strajkowym, pod warunkiem, że pozostali pracownicy powrócą do pracy,
jednak Komitet Strajkowy zażądał przybycia do WPK I sekretarza KW PZPR, dyrektora zjednoczenia Wiesława Zulaufa i
przedstawiciela Wojewódzkiej Rady Związków Zawodowych.
|
27 sierpnia na ulice Bielska-Białej nie wyjechał z zajezdni żaden miejski autobus.
Jak później pisał Roman Walczak
"Ludzie przyjęli to najpierw z niedowierzaniem. Stali na przystankach i czekali, aż wreszcie ruszyli jeden za drugim na
nogach do pracy. Nikt jednak się nie złościł. Był to nasz pierwszy sukces".
|
Około godziny 8:00 do zajezdni WPK przy ul. Długiej przyjechał I sekretarz KW PZPR Józef Buziński wraz z wicewojewodą i przedstawicielem CRZZ. I sekretarz wygłosił do załogi przemówienie, w którym mówił, że sam był robotnikiem. Mówił o odpowiedzialności, oraz obiecywał osobiście załatwić wszystkie postulaty płacowe, powołując się na rozmowę z premierem. Jednocześnie próbował przekonać pracowników, że jest po ich stronie i sam jest w trudnej w sytuacji. Na żądanie przejścia do rzeczy zaoferował pięć milionów złotych, co przez strajkujących pracowników WPK zostało odrzucone. Zażądali oni spełnienia wszystkich postulatów, łącznie z postulatami gdańskimi, oraz łączności ze Stocznią Gdańską. Odpowiedzią na żądania załogi WPK była oferta dodatkowych dwóch milionów złotych, złożona przez przedstawiciela WRZZ.
"My tych pieniędzy między dwie suche kromki nie włożymy" odparł na to inż. Patrycjusz Kosmowski, pracownik zaplecza technicznego WPK.
Niebawem Patrycjusz Kosmowski został wybrany wice przewodniczącym Komitetu Strajkowego.
|
Do strajkującej załogi WPK dołączyli pracownicy bielskiego oddziału PKS, przez co całkowicie zamarła komunikacja autobusowa w Bielsku-Białej. Nadal pracowała służba zdrowia, służby komunalne oraz placówki handlowe. Jednak dało się w mieście zauważyć atmosferę poruszenia. Przed stacjami benzynowymi zaczęły ustawiać się kolejki.
|
28 sierpnia pracę przerywają załogi bielskiej Befamy i Transbudu nr 2. W oświęcimskim oddziale WPK pracę przerwali pracownicy zaplecza technicznego, natomiast kierowcy po złożeniu swoich postulatów przystąpili do pracy.
|
W tym samym czasie w Bielsku-Białej zostaje utworzony Międzyzakładowy Komitet Strajkowy, którego siedzibą była zajezdnia autobusowa WPK przy ul. Długiej. Przewodniczącym MKS został wybrany Patrycjusz Kosmowski.
|
Mieszkańcy miasta spontanicznie wyrażali swoją solidarność ze strajkującymi przynosząc im na ul. Długą żywność, napoje, kwiaty, czy papierosy. W tym samym czasie I sekretarz Józef Buziński i dyrektor WPK Bronisław Banot przekonywali strajkujących do powrotu do pracy, używając różnych argumentów.
I sekretarz KW PZPR Józef Buziński zorganizował sztab antystrajkowy, który miał zażegnać protesty przy użyciu siły. Pomysł Buzińskiego był popierany przez dwóch sekretarzy KW PZPR - Apoloniusza Kuliga i Stanisława Szczepanika. Nie doszło jednak do takiego rozwiązania, gdyż, ku zdziwieniu wielu osób, na rozwiązania siłowe nie zgodził komendant MO.
|
Wobec niemożności stłumienia strajku przy użyciu siły rozpoczęła się akcja szkalowania przywódców strajku. Ofiarami tej akcji byli m. in. Patrycjusz Kosmowski i Roman Walczak. Przygotowywano specjalny, antystrajkowy numer Kroniki, który w założeniu miał oczernić przywódców strajku i pokazać, że przywódcy strajku wiodą społeczeństwo do nieodwracalnej katastrofy. Dodatkowo w tym numerze planowano zamieścić wywiad, w którym prokurator miał przedstawić przepisy prawa, za złamanie których grozi przywódcom strajku odpowiedzialność karna. Do publikacji tego, specjalnego wydania Kroniki nie doszło ze względu na odmowę dziennikarzy Kroniki.
|
29 sierpnia dnia strajk rozpoczął się żywieckich oddziałach WPK, PKS i Transbudu nr 2. Do strajku przyłączyły się także załogi oddziałów towarowych PKS w Oświęcimiu i Kętach oraz oddziału PKS w Cieszynie. Strajki te miały już wyłącznie charakter solidarnościowy, gdyż do rozpatrzenia przyjęto wszystkie postulaty, złożone przez załogi tych przedsiębiorstw. Także w bielskiej Fabryce Samochodów Małolitrażowych ogłoszono rozpoczęcie strajku solidarnościowego. Wiele załóg zakładów pracy nie przerywając pracy opracowuje i przedkłada listy swoich postulatów.
|
30 sierpnia załogi wielu zakładów pracy podjęły decyzje o zakończeniu strajków. Były wśród nich m. in. załogi oświęcimskiego oddziału towarowego PKS, żywieckich oddziałów WPK, PKS i Transbudu nr 2 oraz pracownicy zaplecza technicznego WPK. Pracownicy oddziału towarowego PKS w Kętach zadeklarowali, że powrócą do pracy w poniedziałek 1 września.
|
|
Strajk trwał nadal wśród kierowców bielskiego WPK, oraz wśród załóg Fabryki Samochodów Małolitrażowych, Transbudu nr 2 i oddziału PKS w Cieszynie.
Z załogami tych zakładów cały czas były prowadzone rozmowy.
|
Z uwagą śledzone były komunikaty radiowe i telewizyjne. Z ulgą i zadowoleniem przyjęto komunikat o przerwaniu akcji strajkowej w Szczecinie. Z ogromnym zainteresowaniem śledzono relację z podpisania porozumień w Szczecinie. Oczekiwano także sprecyzowania wyników obrad V Plenum KC PZPR.
|
31 sierpnia, nazajutrz po podpisaniu porozumień w Szczecinie i tuż przed podpisaniem porozumień w Gdańsku, o godzinie 8:06, Patrycjusz Kosmowski poinformował telefonicznie I sekretarza KW PZPR Józefa Buzińskiego, że strajk kierowców WPK został zakończony i autobusy wyjeżdżają na miasto. Niedługo później na trasy wyjechały autobusy bielskiego oddziału PKS. W całym województwie normalnie funkcjonowała komunikacja pasażerska.
|
Tym samym zakończone zostały strajki solidarnościowe pracowników komunikacji autobusowej na Podbeskidziu. Nie był to jednak ostatni strajk w tamtym okresie. Po raz kolejny autobusy pozostały w zajezdniach niecałe 4 miesiące później, podczas strajku generalnego w województwie bielskim, nazywanego strajkiem o wojewodę. Jest to jednak temat na osobny artykuł.
|
___________
BIBLIOGRAFIA:
- R. Walczak: "Sierpień '80 na Podbeskidziu", Solidarność Podbeskidzia nr 17, 27. 08. 1981
- "Kalendarium Trudnego czasu", Kronika nr 35/1980, 4. 09. 1980
- "Kalendarium Trudnego czasu cz. 2", Kronika nr 36/1980, 11. 09. 1980
- Kalendarz Beskidzki 1981
- J. Kamieniecki: "Bielski Sierpień", Kronika nr 34/1981, 27. 08. 1981
|